Postanowiłam rozpocząć nowy cykl, w którym dokładnie co tydzień będę się z Wami dzieliła ciekawymi artykułami, filmami, stronami - jednym słowem wszystkim co znalazłam w Internecie, a uważam za ciekawe i godne polecenia. Oto pierwsze Tropy tygodnia. Przyjemnego klikania!
![]() |
Źródło: http://www.ohiseered.com/ |
- Strona Muzeum Pałacu w Wilanowie, czyli największe odkrycie ostatnich dni. Znajdziecie tu mnóstwo świetnie zredagowanych, merytorycznych artykułów z różnych dziedzin historii. Mnie oczywiście najbardziej interesuje bardzo obszerny (aż 81 tekstów!) dział Moda i Stroje, w którym można przeczytać o tym, o czym informacji na pewno nie znajdziecie nigdzie indziej: o sukni na zagadkowym portrecie ślubnym Izabeli Lubomirskiej, niekonsekwentnym Mikołaju Reju i jego problemach z obcą modą, garderobie Janusza Radziwiłła... Historia ubioru w Polsce to wciąż temat nieodkryty, mało jest o niej przystępnych, współczesnych opracowań (jeśli jakieś znacie koniecznie polećcie), a dostęp do źródeł również kiepski. Muzeum w Wilanowie należą się więc ogromne brawa, że tak ciekawe informacje udostępniają szerszej publiczności. Prawdziwa gratka dla wszystkich miłośników historii ubioru i obyczajów, zajrzyjcie koniecznie!
- Znów tekst, dużo tekstu. Ale za to jakiego ciekawego! Wpis na blogu Sylwii Zientek poświęcony Misi z Godebskich, lepiej znanej jako Misia Sert – protektorka artystów, przyjaciółka Coco Chanel, paryska ikona Belle Époque o polskich korzeniach.
- Dla odmiany coś do pooglądania – sklep na Etsy.com z przecudownymi ubraniami vintage. Ceny są kosmiczne, ale kreacje rzeczywiście zapierają dech w piersiach.
- Ciekawy wywiad Marcina Różyca z Katarzyną Skórzyńską, studentką warszawskiej Katedry Mody, która swoją kolekcję inspirowaną filmem Wong Kar-Waia „Days of Being Wild” zaprezentowała na Festiwalu Kultury Polskiej w Pekinie. Zarówno przemyślane, odważne kreacje, jak i samo podejście projektantki do jej pracy przekonuje, że z polską modą nie jest jeszcze tak źle.
- Znaleźliście zabytkową rzecz w vintage shopie lub lumpeksie, ale nie potraficie określić z jakiego okresu pochodzi? Oto krótki poradnik, który powinien Wam to ułatwić.
- Nawet jeśli nigdy nie lubiliście plastyki, to dzięki temu blogowi możecie nabrać niespodziewanej ochoty znów pobawić się w malowanki i wyklejanki. Autorka tworzy małe dzieła sztuki z nietypowych materiałów – jedzenia, płatków kwiatów, plam po kawie. Wszystkie prace zachwycają delikatnością, dbałością o szczegóły i pewnym eterycznym, ulotnym pięknem.
- Co prawda już dawno po Gwiazdce, ale ta przedświąteczna reklama Harvey Nichols, jak i sam pomysł wypuszczenia serii luksusowych wykałaczek do zębów i innych „przydatnych drobiazgów”, są tak świetne i zabawne, że nie mogłam się nim z Wami nie podzielić. Mimo wszystko mam nadzieję, że Wy pomyśleliście o nieco bardziej hojnych prezentach dla najbliższych!
- „When passion was everything” - trochę nostalgiczny felieton o współpracy dziennikarki Irene Silvagni i Yohji Yamamoto. Przypomina o czasach, kiedy na pokazach mody naprawdę liczyło się to, co na wybiegu, a nie kto siedzi w pierwszym rzędzie, o czasach, kiedy Yohji Yamamoto i Rei Kawakubo podbijali cały świat, a ich kreacje wzbudzały prawdziwe emocje.
- Jeśli, tak jak ja, lubicie historie o zaginionych dziełach sztuki z happy endem lub po prostu jesteście miłośnikami twórczości Magritta, koniecznie przeczytajcie artykuł o odnalezieniu „The Enchanted Pose”. Swój, przez lata uważany za zaginiony, obraz malarz podzielił na części i namalował na nich nowe dzieła, w tym znany „The Portrait” (szerzej kojarzony jako naleśnik z okiem). Jak to odkryto? Przeczytajcie sami.
- Na koniec krótki film z 1939 roku przedstawiający wyobrażenia projektantów o modzie w roku 2000. Warto obejrzeć również dla świetnej narracji w starym, dobrym stylu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz