poniedziałek, 13 stycznia 2014

Moda na potwory i strach przed nieznanym, czyli wystawa ARRRGH! Monsters in Fashion w Centraal Museum Utrecht

Jeszcze do 19 stycznia w holenderskim muzeum można oglądać bezprecedensową wystawę mody. Zamiast wiekowych ubiorów czy zapierających dech w piersiach sukni haute couture zobaczymy na niej najbardziej awangardowe, wywołujące skrajne emocje i balansujące na granicy potworności kreacje znanych i początkujących światowych projektantów.


Źródło: http://www.fashionnl.com

Dla starożytnych Greków słowo potwór oznaczało coś więcej niż przerażającą, rządną krwi istotę. Używano go w stosunku do wszystkiego co było obce, trudne do zdefiniowania, niezbadane i tajemnicze. Wszystkiego, co sprawiało, że z ust oglądającego wydobywało się tytułowe ARRRGH! – dźwięk zdumienia, obrzydzenia, strachu, ale i ciekawości.

ARRRGH! Monsters in Fashion została stworzona w 2011 roku przez greckie stowarzyszenie kuratoryjno-artystyczne ATOPOS. Miała być podsumowaniem widocznych od lat 90 modowych tendencji do kreowania coraz dziwniejszych i wynaturzonych sylwetek, które zamiast podkreślać naturalne kształty ludzkiego ciała, próbują się im przeciwstawiać. Pierwotnie pokazywana w Atenach, później w Paryżu wystawa, w październiku zawitała do Utrechtu. Tu została wzbogacona o kilka eksponatów z miejscowej kolekcji, między innymi instalację Viktora&Rolfa L’hiver de l’amour z 1994 czy kreacje Craiga Greena.

Ekspozycja składa się łącznie z ponad 70 projektów autorstwa 40 twórców, wśród których znajdziemy Maison Martin Margiela, Ricka Owensa, Waltera van Beirendoncka czy Issey Miyake. Łączy ich jedno – moda, którą tworzą nie pełni wyłącznie funkcji użytkowej, lecz stanowi odbicie wewnętrznych lęków i fascynacji projektantów. Tryumf popkultury i świata wirtualnego inspiruje twórców do kreowania strojów przypominających kostiumy superbohaterów czy fantazyjne awatary - sylwetka zostaje zamknięta w bryłowatych, trójwymiarowych formach, a twarz zasłonięta maską.

Projekty Craiga Greena. Źródło: http://centraalmuseum.nl

Co ciekawe, tytułowe potwory nie zostały umieszczone w szklanych gablotach, lecz swobodnie rozmieszczone w przestrzeni sal. Towarzyszące ekspozycji efekty wizualne i dźwiękowe mogą  sprawiać wrażenie, że zwiedzający znalazł się w środku inwazji kosmitów. Poprzez takie zabiegi twórcy wystawy pragną zadać nam pytanie: czym jest piękno? W konfrontacji z szokującymi, ekstremalnie dziwnymi tworami wyobraźni projektantów próbujemy zweryfikować jego postrzeganie i dochodzimy do wniosku, że  zależy ono od perspektywy odbiorcy. Jego percepcja różni się w zależności od kultury, wieku, płci, a przede wszystkim osobowości.

Codziennie kształtujemy swoje ciało, próbując uczynić go pięknym w naszym własnym przekonaniu. Jedne kobiety wzorem na sukience optycznie wyszczuplają sylwetkę, inne najlepiej czują się w bezlitośnie opinającym całe ciało nylonowym kostiumie, tak zwanym zentai, który wbrew pozorom nie tak rzadko można spotkać na ulicach wielkich miast. Moda jawi się jako narzędzie transformacji pozwalające na ukrycie lub wyrażenie własnego ja, coraz częściej stojącego w opozycji do naszego naturalnego wyglądu. Dzięki niej nic już nie jest pewne i oczywiste. Czy zamaskowane sylwetki to faktycznie potwory? A może mogą uczynić nas bardziej prawdziwymi niż kiedykolwiek byliśmy?

Im dłużej patrzę na zwariowane kreacje, tym mniej obce i dziwne mi się wydają. Dostrzegam w nich  pewien naturalny dla człowieka koncept, podświadome odniesienia do etnografii i historii. Po obejrzeniu filmu promocyjnego wystawy natychmiast nasunęło mi się skojarzenie z paryskim muzeum sztuki kultur pozaeuropejskich - Musée du quai Branly, w którym oko w oko można stanąć z wiekowymi rzeźbami, przebraniami i maskami z różnych kontynentów. Nie wolno nam przecież zapomnieć, że ubranie od najdawniejszych czasów, oprócz funkcji czysto użytkowej, pełniło też rolę przebrania. Wkładanie skór upolowanych zwierząt było dla naszych przodków mistycznym obrzędem, dzięki któremu mieli zyskać siłę dzikich bestii. Niektórzy badacze posuwają się nawet do stwierdzenia, że pierwszymi elementami stroju człowieka były właśnie maska i kostium.

Fragment ekspozycji w Musée du quai Branly.
***

Mi niestety nie uda się zobaczyć wystawy ARRRGH! Monsters in Fashion na żywo, jeśli jednak Wy macie taką możliwość, koniecznie ją odwiedźcie. Z pewnością zafunduje Wam trochę zabawne, trochę przerażające i trochę refleksyjne przeżycia. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz